MÓJ IDEALNY PANACHE

Ten post napisałam już bardzo dawno temu i nie wiem dlaczego go do tej pory nie opublikowałam. Ale lepiej późno niż wcale.

Obiecałam sobie, że jeżeli tylko skończę karmić to natychmiast ruszam do sklepu z bielizną po idealnie dopasowany biustonosz.
Powiedzmy sobie szczerze, nasze ciało w trakcie ciąży nieźle dostaje w kość, później poród, połóg i jeszcze karmienie piersią.
Biust po karminu piersią już nie jest tak jędrny jak to było przed ciążą. Piersi stają się mniej "pełne", mimo ćwiczeń, masaży i wszystkich nakładanych specyfików z drogerii, biust nie wróci do upragnionego wyglądu.
Wyjątkiem jest operacja plastyczna, szkoda tylko, że okres oczekiwania na wizytę u dr Szczyta jest masakryczne długi!
Dlatego trzeba sobie radzić w inny sposób.
Tak jak już wspomniałam wybrałam się do sklepu z bielizną, gdzie wcześniej kupiłam idealny biustonosz do karmienia. Z którego jestem ( byłam) mega zadowolona.
Przed ciążą nosiłam biustonosze z sieciówek H&M, Reserved, Atlantic był to rozmiar 75D. Zawsze w tych stanikach "coś" mi nie pasowało. A to z jednej strony pierś mi się wylewała, a to po kilku noszeniach robił się za szeroki w obwodzie. Problem tkwił w źle dobranym biustonoszu. Dlatego gdy zaczęłam karmić wybrałam się po ten idealny biustonosz. W trakcie karmienia mój biust miał rozmiar 70I, był pięknie wyeksponowany, nie czułam ciężaru, plecy nie bolały a co najważniejsze nie wstydziłam się publicznie karmić bo sam biustonosz był piękny, piersi w nim wyglądały dobrze a samo karmienie nie sprawiało trudności z odpinaniem miseczki.
Teraz  po zakończeniu drogi mlecznej ten rozmiar całkowicie się zmienił.
Pani brafiterka dokładnie wymierzyła mnie centymetrem pod biustem oraz zmierzyła sam obwód biustu  i poszukała modele pasujące do mnie.
Było ich tak dużo, że wszystkie mogłabym zakupić, począwszy od kolorów lata kończąc na czarnych, białych i cielistych.
Jeden szczególnie przydał mi do gustu.
Model balkonetka firma Panache Cleo model Jessie.
Zakochałam się w tym kolorowym hafcie kwiatów czerwonych, niebieskich, różowych, które śmiało mogę napisać, że wyglądają jak taka imitacja cekinów. Biustonosz Jessie jest lekko usztywniany (bez poduszek) z pionowym szwem. A brokatowy guziczek na mostu dodaje jeszcze większego uroku stanikowi.
Z zakupu jest mega zadowolona. Mogę śmiało powiedzieć, że teraz czuję się bardziej kobieco :)

Od tego czasu zakupiłam tej firmy także górę od stroju kąpielowego i parę innych biustonoszy.
Cena nie jest mała ale jakoś wykończenia, efekt noszenia jest naprawdę wart każdej ceny.
Dlatego polecam wszystkim tą firmę, z wyboru będziecie  w 100% zadowolone.


Teraz zamierzam zakupić biustonosz do ćwiczeń, także z tej samej firmy :)

2 komentarze:

  1. Ohh moje piersi wygladaja strasznie szczerze? nie lubie ich teraz! za to uwielbiałam i zachwycałam się nimi w ciąży pełne,jędrne a teraz wymiotki. Wybralam sie do sklepu gdzie pomogla mi brafiterka z doborem biustonosza ślubnego jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też ich nie lubię, ale w takim pięknym biustonoszu to nawet mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń