ZAPALENIE PIERSI - który to już raz ?

Weekend zapowiadał się bardzo ciekawie, dużo planów i spotkań ze znajomymi i pech chciał, że w sobotę rano obudziłam się znów z Niespodzianką !!!!
Ból, ból i jeszcze raz ból, pierś wielkości kamienia, twarda, gorąca jednym słowem okropieństwo.
Nie byłam już zaskoczona bo zapalenie piersi miałam już siedem razy i to był już mój Ósmy!
Tym razem nie obyło się bez antybiotyku bo już nie było innego wyjścia. Próbowałam już wszystkich możliwych sposobów, które wcześniej się sprawdzały - masaże, ciepłe prysznice, okłady z spirytusu i wódki i wiele, wiele innych ale nie dawały one rady w tej sytuacji.
Dlatego też wylądowałam na pogotowiu, cierpliwie czekając aż dostanę się do gabinetu.
Całe szczęście antybiotyk zaczął działać już wczoraj - poprawa jest widoczna, a co najważniejsze mała nie ma problemu z ssaniem piersi bo w końcu jej pyszne mleczko leci.
Po tym zdarzeniu postanowiłam definitywnie skończyć z karmieniem. Może wydawać się niektórym to co najmniej dziwne ale naprawdę mam już dosyć tych "niespodzianek", które do miłych nie należą.
U większości kobiet dzieje się dlatego, że przeziębią pierś albo mają złą technikę karmienia, które prowadzą do zatoru a później do zapalenia piersi.
U mnie problem jest całkiem inny, mianowicie mam za dużo mleka - mogłabym całą armie wykarmić i jeszcze by zostało. Mimo tego, że ciągle uważam, mam obsesje na punkcie pieluchy na piersiach pod bluzką, zwracam uwagę na pomieszczenia klimatyzowane, po prostu ciągle gdzie się ruszę to zawsze tylko myślę, czy piersi są dobrze zabezpieczone, bo jak już raz złapałam zapalenie to niestety będzie się ono powtarzać.
Jak na razie przystaję przy swoim i powoli zakańczam karmienie - oczywiście nie farmakologicznie ale naturalnie.
Zobaczymy jak będzie to wyglądać w praktyce :)

1 komentarz:

  1. Monia współczuję, nigdy nie miałam zatoru żadnego, znam z teorii...

    OdpowiedzUsuń