MOJE WŁOSY PO CIĄŻY

Chodząc do pracy w ciąży ciągle słyszałam od koleżanek o kondycji włosów po ciąży - o braku ich kondycji. Cały czas narzekały, że włosy po ciąży strasznie wypadają, rozdwajają się, są cienkie i bardzo źle się układają.
Gdy Antosia przyszła na świat, moje włosy były piękne, tak jak przez całą ciąże. Gęste, grube, ładnie się kręciły, nie wypadały i takie lśniące mi się wydawały. Przypomniały mi się koleżanki i ich narzekanie, stwierdziłam wtedy, że ten problem mnie nie dotyczy.
Myliłam się i to grubo!!!
Dokładnie pamiętam dzień kiedy Tosia skończyła 3 miesiące i jak z bicza strzelił włosy zaczęły wypadać garściami, stały się słabe, miękkie, przestały się kręcić i te rozdwojone końcówki a na dodatek łupież o którym wcześniej nie wiedziałam, że takie coś istnieje.
Całe szczęście z łupieżem dałam sobie radę, choć łatwo nie było. Przetestowałam chyba wszystkie apteczne specyfiki i żaden z nich nie zdał rezultatu. Niezastąpiony okazał się zwykły szampon z mydlnicy lekarskiej, który okazał się strzałem w dziesiątkę.
Jedak problem wypadających włosów nadal nie zniknął a minęły już 3 miesiące. Przeraża mnie fakt, że niedługo będę łysa bo ilość wypadających włosów mnie przeraża.
Postanowiłam z tym skutecznie walczyć.
O właściwościach siemienia lnianego naczytałam się samych pozytywnych opinii.
Siemię lniane charakteryzuje się wysoką zawartością:
  • błonnika,
  • magnezu,
  • żelaza,
  • cynku,
  • witaminy B6,
  • witaminy B1,
  • omega 3,
  • witaminy E,
Czyli śmiało można napisać, że zawierają wszystko to, co suplementy diety, którym stanowczo mówię NIE.
Mielone ziarna siemienia lnianego można dodawać do wszystkiego, jogurtu, serka wiejskiego, koktajli, natomiast ziarna siemienia lnianego można dodawać do chleba, robić z nich koktajl czy nawet olejem z ziaren lnu można skrapiać sałatki czy robić domowe dresingi.
Wcześniej siemię mieliłam i dodawałam do potraw ale od jakiś 3 tygodni piję codziennie rano koktajl z ziarnami siemienia.
Wiem, że wiele osób nie przepada za kisielowatą, bezzapachową konsystencją ale mi ona całkowicie nie przeszkadza. Codziennie mój poranek zaczyna się tym samym gotowaniem świeżego koktajlu.
Jak go robię?
Odmierzam szklankę gotującej wody wlewam do rondelka i wsypuję łyżkę ziarenek siemienia.
Całość gotuję około 10min.
Po ugotowaniu ziarenka można odsączyć przez sitko, jeżeli ktoś ich nie lubi ale najlepiej wypić koktajl z ziarenkami.
Oczywiście trzeba pamiętać o przerwach w kuracji lnianej.
Już teraz mogę śmiało napisać, że włosy mniej wypadają. Na większe rezultaty muszę poczekać około 2 miesięcy, wtedy dodam post z opisem.


4 komentarze:

  1. jak sprawuje sie spacerowka?ja tez mam graco i niedlugo przesiadamy sie z gondoli do spacerowego :)a jak ze spaniem wygodnie jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacerówka jest mega wygodna dla mnie jak i dla Antosi.
      Zasypia w niej bez problemu :)

      Usuń
  2. Po pierwszym porodzie włosy już po miesiącu zaczęły wychodzić garściami-masakra... Teraz jestem 2 i pół mies. po narodzinach córki i się na razie trzymam co do włosów-pakuje w nie przeróżne kosmetyki, olejuję, zastanawiałam się nad suplementami - ale na razie jeszcze karmię więc nie chcę ich brać póki co, ale siemię wypróbuję ;) Czytałam, że stanowi znikome zagrożenie w okresie karmienia piersią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też zaczęłam pić siemię lnianę, Mimo, że nie jestem ani przed ani po ani w trakcie ciązy czy innym okresie spektakualrnych zmian w żcyiu to włosy lecą jak kotu sierśc kiedy zmienia..;/ Czytałam same dobre opinie o tych ziarenkach i smak lubie zwłaszcza kiedy się gryzie, wiec zobaczymy czy i mnie pomoże:)

    OdpowiedzUsuń