Nie sądziłam, że napiszę ten post jeszcze będąc w ciąży. Jednak za namową koleżanki, stwierdziłam, że może warto.
Idzie lato więc trzeba też zadbać o siebie, przecież nam mamom na pełen etat też potrzebna jest chwila dla siebie. U mnie tą chwilę spędzam zamknięta w pokoju z kalimatą oraz ciężarkami i tak już można powiedzieć od lutego. Przed ciążą także ćwiczyłam, w trakcie ciąży też więc powrót do aktywności fizycznej był dla mnie czymś całkowicie przyjemnym.
W ciąży przytyłam niecałe 13 kilogramów, nie jest to zbyt dużo.
Obecnie moja waga jest mniejsza niż sprzed ciąży :)
Jak dbam o ciało?
Staram się codziennie ćwiczyć oprócz weekendów, zdarza się, że ćwiczę tylko 2-3 razy w tygodniu bo zwyczajnie nie mam czasu albo robię sobie domowe SPA.
Z kim ćwiczę?
A różnie to bywa. Na samym początku z znaną trenerką Polek - Ewą Chodakowską, jednak teraz odkryłam Natalię Gackę w której jestem niezmiernie wierna. Od czasu do czasu treningi z Mel B. - które są krótkie a jakie efektowne. Muszę dodać, że codziennie staram się ćwiczyć coś innego, treningi są przeplatane, tak aby szybko się nie znudziły. Dodatkowo codziennie zaliczam spacer z Antosią są to bite 3 godziny i nie ważne jakie są warunki pogodowe za oknem.
Zastanawiam się także nad uczęszczaniem na zajęcia z pilatesu albo jogi ale godziny mi nie pasują, bo mąż w pracy i nie mam z kim Antosi zostawić.
Po co ćwiczę?
Ćwiczę dla samej siebie. Ćwiczę po to aby "coś" ze sobą robić, żeby czuć się lepiej. Czasami robię trening do południa, czasami popołudniu a czasami późnymi wieczorami. Zawsze znajdę dla siebie to 30-45 min.
Jeżeli z jakiś powodów nie ćwiczę danego dnia, to wykonuję banalne ćwiczenia na nogi w trakcie mycia zębów.
Efekty?
Oczywiście, że są i to jakie :) Brzuch bardziej napięty, mniejszy cellulit na nogach ale najważniejsze to moje samopoczucie, uśmiech na twarzy kiedy kładę się do łóżka ze zmęczenia :) Nie chcę też wyglądać jak jakaś sportsmenka tylko chcę czuć się dobrze w swoim ciele sama ze sobą.
Dieta?
Nie mam diety!!! Jem teraz już wszystko, wyjątkiem był czas karmienia piersią. Ciąża była tym okresem kiedy całkowicie przestałam jeść fast-foody, ograniczyłam słodkie i skupiłam się całkowicie na owocach i warzywach. Staram się jeść dużo ryb i kasz. Polubiłam owsiankę oraz nauczyłam się robić domowe granoli
(przepis wkrótce). Nie powiem, bo czasami zdarzają się późne wieczory z wizytą w kuchni aby pałaszować małe co nieco, ale są to bardzo rzadkie wybryki.
I to by było na tyle. Cała moja filozofia, której się trzymam.
A teraz zmykam do mojego kącika ćwiczeń.
Takie tylko zdjęcie mam :)
Wow, podziwiam determinację i wytrwałość.
OdpowiedzUsuńŚwietnie , że organizujesz sobie czas, robisz to dla siebie i figurka fajna !! Brawo i Szacun!:)
OdpowiedzUsuń